sobota, 28 lipca 2012

[1] Ale ty mnie lubisz..

Siedziałam w klasie ,a deszcz bębnił w parapet jakby chciał mnie celowo zdenerwować. Nie umiałam się skupić. Wczorajsza kłotnia z rodzicami.. Mam już ich dość, nie jestem przecież małą dziewczynką.Czasem zazdroszczę Maxsowi że się wyprowadził.  Patrzyłam co chwilę na zegarek w telefonie. Tak naprawdę dla nikogo nigdy nic nie znaczyłam, no oprócz Max’a, bo dla niego zawsze będę ważna. Jestem dla wszystkich ciężarem.  Powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać..Rozmyślając tak usłyszałam głos nauczycielki.
- Moi drodzy! Koniec czasu, oddajemy karteczki do pierwszych ławek i wyciągamy książki! – krzyknęła pani Blue,stojąc niedaleko mnie i wskazując gestem, abym podała kartkę do przodu. Szybko coś dopisałam i oddałam kartkę. Pewnie jedynke dostałam, zresztą jak zawsze... nienawidzę matematyki. otworzyłam podręcznik oraz zeszyt i zaczęłam  po cichu czytać zadanie aby zrozumieć dokładnie treść i rozwiązać je bezbłędnie.
- Proszę pana! Zapomniałem wziąć podręcznik – krzyknął Bieber, którego nienawidziłam .
- Justin, idź usiądź z tyłu obok Jenny, chętnie się podzieli podręcznikiem -  nauczyciel wyszczerzył się do mnie i zaraz spuścił głowę, aby wrócić do swojego zajęcia, które go tak bardzo pochłonęło. Bieber przysiadł się do mnie i głupkowato zaczął się szczerzyć .
- Cześć piękna.  My się chyba nie znamy - wyciągnął rękę w geście przywitania i poruszył brwiami. Nie przyjęłam jej, tylko mruknęłam pod nosem :
- Cześć – i wróciłam do pracy. Prawda jest taka, że nic nie zrozumiałam i tylko siedziałam i rysowałam na marginesie w zeszycie jakieś obrazki. Czułam się, jakbym była w jakimś transie, bo bardzo lubiłam rysować. Byłam jednak skrępowana, bo ten debil ciągle się na mnie patrzył. Szczerze, to nie obchodzą mnie takie 'wielkie gwiazdy'. Ciekawe po co w ogóle chodzi do naszej szkoły, jakby nie mógł sobie za tą swoją kasę uczyć się w domu.. Pod koniec lekcji, schowałam zeszyty do torby i miałam zamiar wyjść z sali, ale ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się i znów zobaczyłam twarz Biebera, szczerzącego się do mnie. Przewróciłam oczami i niechętnie się do niego odezwałam :
- Czego chcesz? - westchnęłam, a on podrapał się po karku i zaczął ciągnąć mnie za rękę bez słowa.
- Gdzie ty mnie ciągniesz? Nigdzie z tobą nie idę. - wyrwałam się i wkurzona poszłam do swojej szafki szkolnej, aby wyciągnąć z niej potrzebne zeszyty na kolejną lekcję. Wtedy on do mnie podszedł.
- Ale ty mnie lubisz.. - chłopak oparł rękę o moją szafkę, przy okazji ją zamykając. Uśmiechnął się cwaniacko, po czym patrzył się na mnie, czekając na moją reakcję. Ja otworzyłam szafkę przed jego nosem, tak żeby mnie nie widział. Bez żadnego słowa, poszłam pod salę, gdzie za chwilę miała zaczynać się lekcja angielskiego. Rosalie do mnie podeszła, a ja bardzo ucieszyłam się na jej widok i ją przytuliłam.
- Hej Jenny, może poszłabyś ze mną na dzisiejszą imprezę szkolną? No weź, ma być tam Justin! - dziewczyna kompletnie się rozmarzyła, a ja tylko przewróciłam oczami. Wiedziałam, że Bieber jej się od dawna podoba i nadal nie mogłam tego zrozumieć.
- Eh, no dobra. Robię to tylko ze względu na ciebie. - po wypowiedzeniu tych słów, uśmiechnęłam się do niej i przybiłyśmy sobie pionę. Wszystkie lekcje jakoś szybko minęły, więc zaraz po szkole wróciłam do domu. Oczywiście, tam nikogo nie było. Rodzice byli ciągle w pracy, a nie chciałam zawracać głowy Maxsowi, przecież on ma swoje sprawy i na pewno ważniejsze, niż siedzenie ze swoją siostrą... Położyłam torbę na krzesło u mnie w pokoju na górze i zaczęłam się szykować na imprezę. Była to już godzina 17 : 30, gdy zdążyłam się w to ubrać i wyprostować włosy, usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół i wyszłam z domu, bo przyszła po mnie Rosalie.
- Jenny, przepraszam cię, ale... - Rosalie wskazała wzrokiem na samochód, w którym zobaczyłam Biankę. Nienawidziłam jej gorzej, niż Biebera. Blondynka była przyjaciółką Rosalie, więc mogłam się domyślić, że będzie jechać z nami. Wsiadłam do samochodu, pomrukując coś pod nosem i zaczęłam grzebać coś w telefonie, tylko żeby nie patrzeć na Biankę. Ona zawsze była jakaś fałszywa i do tego wredna dla mnie, ale Rosalie do tej pory tego nie zauważyła. Gdy już dojechałyśmy na miejsce, obie mnie tak po prostu zostawiły bez słowa i pobiegły do chłopaków. Czasem miałam wrażenie, że brunetka wcale nie jest moją przyjaciółką, właśnie przez jej zachowanie. Właśnie leciała jakaś piosenka, więc zaczęłam tańczyć samotnie i wszyscy mi się przyglądali, ale nie potrwało to długo, bo pan 'gwiazda' wszedł na 'scenę' i zaczął śpiewać piosenkę. Zrezygnowana poszłam postać sobie trochę przy ścianie, bo nie miałam zamiaru tańczyć przy jego piosence. Dziewczyny tylko piszczały i zachwycały się jego ruchami, więc szczerze miałam tego dość. Dopiero w połowie piosenki zauważyłam, że wszyscy się na mnie gapią. Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na scenę. Bieber miał wlepiony wzrok we mnie, a ja tylko przymrużyłam oczy i nie zwracałam na niego uwagi. Nie lubiłam, gdy cała uwaga skupiała się na mnie, więc po prostu stamtąd wyszłam. Nie byłam już potrzebna Rosalie, więc nie było sensu, żebym została. Szłam do domu przy dość chłodnym wietrze. Było już ciemno i gdy spojrzałam na telefon, miałam 2 nieodebrane połączenia i jeden sms. Był od Maxa, mojego brata. Ucieszyłam się, że napisał, bo dawno się do mnie nie odzywał, ale gdy zobaczyłam treść, nie bardzo był to sms, który chciałam dostać. Miałam nadzieję, że chce się spotkać, albo że zaprosił mnie do siebie na weekend, a napisał tylko :
" Sory, pomyliłem numery. :* " -  Max od zawsze był moim bratem i do tego najlepszym przyjacielem, ale nie chciałam się narzucać. Byłam smutna, akurat wchodząc do domu. Rodzice już pewnie spali, więc ja miałam już dość i też położyłam się na łóżku w moim pokoju. Gdy rozmyślałam o całym dniu, dostałam smsa od...

Cześć wam. Postanowiliśmy z Marcelem, że będziemy pisać razem opowiadanie. Mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział i że napiszecie co sądzicie ( nie wiem czy nie powinnam nazwać tego prologiem, ale nieważne XD ) Zapraszam was na odwiedzenie mojego innego bloga z opowiadaniem [link], którego prowadzę sama. Dobra, nie spamię więcej , na razie. < 3

7 komentarzy:

  1. fajny podoba mi się ! : DD
    oo i Marcel pisze też ! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne Jest . -.^ Czekam Na Kolejny Rozdział . *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne , fajne .
    czekam na nowy rozdział ; ** .

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne , informuj o NN <3 //DESCRIP.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. super , ciekawie sie zapowiada .
    dodaj nn ♥

    OdpowiedzUsuń