piątek, 24 sierpnia 2012

[4] Weekend się kończy więc spierdalaj.

Gdy byłem w pokoju zadzwonił mój telefon.. dzwonił Max .
- Cebula jest, śliwki... Gdzie są śliwki !? ..- zaczął nawijać
- Yy...W kompot wpadły ..- skrzywiłem sie lekko i zaśmiałem pod nosem.
- No to mamy bigos - westchnął
- Ej o czym ty gadasz ? - zmarszyłem brwi
- Justin to ty ? Sorry men oglądałem reklame z Walmartu - wreszcie sie obudził.
Z rozbawieniem odłożyłem telefon i zacząłem ubierać się na wypad nad rzekę.Poszedłem do garderoby, a tam w chuja ciuchów! No japierdolę ! Stara znowu była na chińskim bazarze i mi podkoszulków i bluzek nakupowała... Jeden wyjątkowo mi się spodobał. Miał na sobie napis "Dildo or my penis?"... A co tam? Założyłem koszulkę na siebie i wyglądałem zajeb_iście . Do tego ubrałem koszulę w kratę i jeansy. Nie obyło się też bez moich butów z supry.Ubrałem te najnowsze,a zarazem moje ulubione, lecz nie był to dobry pomysł bo po drodze nad rzekę, gdy przechodziłem przez mokradła, wkleiłem sobie w podeszwę jakieś badziewstwo...Była to zwierzęca kapa...Typuję na krowe, która stała metr ode mnie... Podszedłem do niej i rzekłem:
- Zlizuj kto memłoglonie.
- Justin to ty ? - usłyszałem czyjś głos za moimi plecami.
Kolejna krowa?! Na dodatek gada? Mam jakieś halucynacje więc idę na całość...
-To ty obsrałaś mi buta?- Zapytałem.
-Dopiero przyszłam.-Powiedziała z obrzydzeniem.
Odwróciłem się, a moim oczom ukazała się Jenny . Miała na sobie jakiś starożytny sweter z czasów gdy ludzie hodowali platformę prekambryjską. No do popierdolca zgrzanego ! Sądziłem, że przyjdzie w seksownym stroju i rzuci się tu na mnie... Patrzyłem się tak na nią z miną wtf? Przewróciła tylko oczami , omineła mnie i poszła bez słowa .
- Jenny?- Jęknąłem po cichu i spojrzałem na dziewczynę.
- Co?- Znowu spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczyma.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Musnąłem jej usta i polizałem dolną wargę, po czym wstałem i pobiegłem do domu.  Brawo Bieber ! kurwajapierole. Co się stało przecież nigdy nie uciekałem ?! braawo pewnie mnie wyśmiała .. powie Maxsowi a on się będzie nabijać ze mnie przez tydzień . Zrobiłem tylko facepalm i poszełem do swojego pokoju . Wykąpałem, się i   położyłem sie do łózia i pojechałem w podróż do krainy snów.
* Oczami Jenny *
 Dziwnie się czułam, gdy mnie pocałował i myślałam o tym cały dzień. W ogóle nie wiem skąd ta krowa się tam znalazła, no nad rzeką?... Nieważne. Wracając do tematu i tak wiedziałam, że biedny Justinek nie przegapi żadnej okazji, aby pocałować dziewczynę. Ale żeby uciekał? No tego to jeszcze się po nim nie spodziewałam.  Mogłabym  wszystkim o tym  opowiedzieć, ale jeszcze taka wredna nie jestem, choć strasznie go nie lubię. Po krótkim myśleniu, wróciłam do domu mojego brata  i zastałam tam jego zabawiającego się z jakąś dziewczyną. Do tego oboje byli nago. Boże, jak mi wstyd... od kiedy to mój brat uprawia seks z obojętnie jaką dziewczyną?
- Ekhem! - powiedziałam głośno, zakrywając swoje oczy. Nie chciałam na nich patrzeć. 
- Weekend się kończy więc spierdalaj. - powiedział Max, a ja się bardzo zdziwiłam jego zachowaniem. 
- Wiesz co? Zmieniłeś się. - wkurzyłam się, wzięłam swoją torbę z rzeczami i wyszłam. Po drodze zaczęłam płakać. On się strasznie zmienił, a był moim najlepszym przyjacielem... Sięgnęłam po fona i zadzwoniłam do Rosalie.
- Hej, co tam? - powiedziała brązowooka. Z jej tonu wynikało, że miała bardzo dobry humor, więc nie chciałam jej go popsuć. 
- A..no właściwie to nic. Nawet fajnie, właśnie wracam od..Maxa. - posmutniałam, wymawiając jego imię, ale na szczęście Rosalie nie wyczuła tego, że nie jestem w dobrym humorze. Pogadałam z nią jeszcze chwilę, a potem wróciłam do domu. Nawet nie sprawdzałam, czy rodzice są w domu tylko poszłam od razu do swojego pokoju i zasnęłam. 
* Następnego dnia *
Dzisiaj był poniedziałek, więc wstałam wcześnie, poszłam się umyć i przebrałam się. Wyszłam z domu o 7 : 50, a po drodze spotkałam Rosalie. Rozmawiałyśmy aż do momentu, kiedy byłyśmy w szkole, bo wtedy nasze drogi się rozeszły.
* Oczami Rosalie *
Jenny już poszła na lekcję, ale ja miałam spotkać się z Max'em. Wiem, że to jej brat, ale strasznie się w nim bujałam. Zauważyłam go na końcu korytarza i czekałam, aż do mnie podejdzie.
- No cześć kochanie. - Max oparł mnie o ścianę i spojrzał na mnie zalotnym wzrokiem. Potem zaczął mnie całować i wylądowaliśmy w pokoju woźnego. Nie wiem jak to się stało, ale nie mogłam się mu oprzeć. Wtedy był tylko mój i mi się to spodobało. Zaczęliśmy nawzajem się rozbierać i szeptać sobie słodkie słówka. 
* Oczami Jenny *
Miałam już wchodzić na pierwszą lekcję, ale przypomniało mi się, że nie mam książki od biologii. Poszłam do swojej szafki po książkę, ale zza drzwi pokoju woźnego usłyszałam jakieś jęki. Zmarszczyłam czoło i otworzyłam drzwi, a to co tam zobaczyłam....od razu mnie zamurowało. 
- Rosalie?! Max?! - czułam jak serce bije mi coraz szybciej. Byłam wściekła. Jak moja przyjaciółka mogła tak się zachować? Jak jakaś dziwka.. a mój brat? Nienawidzę go! Wybiegłam ze szkoły i szłam przed siebie. Nagle wpadłam na Julka...
_____________________________________________
No to tak. Dzisiaj ja kończę rozdział XD Nie wiem co napisać, lepiej jakby tylko Julek z Marcelem to wszystko pisali. A właściwie to z Łukaszem . XD Dobra, nie piszę już nic. Pa ;*

wtorek, 14 sierpnia 2012

[ 3 ] To co powiesz na szybki numerek?


Trochę zaskoczyła mnie reakcja Jenny , ale nie poddawałem się. O nie Justin Bieber tak łatwo sie nie poddaje ! Poszedłem za nią...,ale zza rogu wyszła inna ładna panna. Miała na sobie krótką spódniczkę, a jej pośladki wystawały nieco spod ubrania. No tak Bianca Burrsows szkolna dziwka . Wykorzystywana kiedy nie ma lepszych dziewczyn. Ale sama potrafi nieźle namieszac . Podszedłem do niej, a ona pchnęła mnie na ścianę i zaczęła całować...O tak ! Justin luubi..
-Poczekaj...Dojdźmy chociaż do sypialni.-Mruknąłem podniecony.
Niechętnie dała kilka swoich s kroków i znalazła się w pokoju tylko i wyłącznie ze mną... Zamknęliśmy drzwi na kluczyk i rzuciliśmy się na łóżko.Rozebraliśmy się w zaskakującym tempie. Ostatnią rzeczą, którą chciałem zrobić przed stosunkiem to założyć kondoma.
-Pojebie ! Jak ja ci mam robić loda z gumką? Myslisz, że uwielbiam smak lateksu?- wrzasnęła.
-Nie wiem .. - Mówiłem pod nosem,  a ta zaczęła ssać mojego penisa. ( uhuhu Supri się podnieciła jak to przepisywała pewnie XDD ) . Dziewczyna przybliżyła swoje usta do moich, a potem chciała je pocałować. No bez beki... Nie będę teraz jej wylizywał swojej spermy spomiędzy zębów. Nie ma chuja we wsi... Nieco spięty wstałem z łóżka i założyłem na siebie moje ciuchy.Poszedłem do salonu gdzie wszyscy siedzieli w kółku jak alkoholicy uczęszczający w klubie AA.
- Co jest kurwa ?!- Wrzasnąłem a wszystkie oczy skierowały sie na moją sylwetkę.
-Siadaj... Trochę rozmawiamy i gramy w butelkę.-Powiedział Max .
Wepchnąłem się do kółka pomiędzy dwie dziewczyny... Jakiegoś paszczura oraz tą, która czekoladę uważa za miłe słowo. Ta cała Jenny  miała w sobie coś czego nie mają inne.
- Niech zgadnę na co .. - udawałem że myśle - Rozbierane, czy 5 minut sam na sam w pokoju ?
-Nie zgadłeś...10 minut. Stary ale będzie orgia!- Wrzeszczał Mike ,którego dopiero teraz zauważyłem. Nie znam gościa ale widać że napalony jest .
Kręciliśmy wszyscy butelką gdy nagle wypadło na mnie i na tą pannę obok mnie. Miałem dziesięć minut by ją wydymać. Poszliśmy do sypialni i zakluczyliśmy ją.
-To co powiesz na szybki numerek?- Podniosłem brew.
-Spoko... Siedem, sześć, cztery, dwa, zero, zero, dwa, trzy, jeden, dwa, osiem.-Odpowiedziała w szybkim tempem z poker face'm na twarzy.
Albo ona ma angielski humorek, albo na serio nie rozumie moich końskich zalotów...ale co tam. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i poprosiłem by dała mi swój numer jeszcze raz. Po chwili miałem go na liście kontaktów i byłem pewien, że nie widzimy się po raz ostatni. Zakręciłem kilka razy chciałem żeby wypadło na Jenny ale miałem pecha . W końcu gra mi się znudziła . Siedziałem z Max’em w kuchni przed blatem i waliliśmy w banię, ale słabo mi to szło... Wóda nie smakuje mi zbytnio, za to jemu jak najbardziej.W pewnym momencie podeszła do mnie Bianca i jej koleżaneczka z tej imprezowni. Wsunęła mi w rękę małą karteczkę na której był numer telefonu. Potem odeszła, a ja zostałem w kuchni sam z półprzytomnym przyjacielem . Postanowiłem , że zabiore go do domu w końcu jestem przyjacielem. Kiedy wychodziliżmy podbiegła do nas jego siostra i zaproponowała pomoc . Z tego co się dowiedziałem będzie u niego przez weekend . Mam plan . ale czy wypali tego jeszcze nie wiem .





NO I JEST ! XD HAHAHA . PIERWSZY RAZ DODAWAŁEM o.O ZAWSZE ROBIŁA TO SUPRI ALE ZAKŁADA KOLEJNEGO BLOGA NIE WIEM PO CO JEJ TO ALE OK . XD HAHA XD PIASNY PRZEZ JULKA I MNIE ( MARCELA ) NA KACU ALE JEST XD 
I JEŻELI CZYTASZ TO KURWA SKOMENTUJ ! XD 
PROSZE TAK ŁADNIE : ) XD 
DOBRA PA . 
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BEDZIE 10 KOMENTARZY . 

piątek, 3 sierpnia 2012

[2] Czekolada.

Dostałam smsa od Max'a, co mnie bardzo zdziwiło. Zaprosił mnie na weekend do siebie. Ucieszyło mnie to, bo myślałam, że mój braciszek już zaczął o mnie zapominać. Myśląc o tym, zasnęłam. Rano zaczęłam się pakować, bo od razu po szkole idę do Max'a. Gdy już poszłam do szkoły, nie mogłam doczekać się ostatniego dzwonka. Oczywiście, na moje nieszczęście czas mijał wolno, a pan Bieber ciągle się na mnie gapił z tym swoim kolegą Julkiem. W sumie, to chyba był taki sam jak on, skoro się kumplowali, ale postanowiłam o tym nie myśleć, bo nie ich chciałam dziś zobaczyć. Po ostatniej lekcji, wybiegłam jako pierwsza ze szkoły i udałam się do domu po spakowane wcześniej rzeczy.
 
~. oczami Biebera .~

- Max! - wbiegłem do pokoju kumpla jak opętany. 
- Co ty kurwajegomaćpierdolerobisz?! - sprzedałem swoją wiązankę przekleństw
- Ale co? Jak? Gdzie? - stanął jak szybko tylko mógł.
- Ooo co oglądasz? - spojrzałem na ekran od telewizora, gdzie leciały ostre pornole.
- Aaa to... jak szukałem skarpetek pod łóżkiem to znalazłem jakiś filmik, który jest całkiem niezły. - znowu usiadł na kanapie, a ja dołączyłem do niego. Już dawno nie oglądałem filmu z dobrym seksem. Sam z resztą nie zabawiłem się od trzech dni...
- Szykuje się jakaś imprezka? - szturchnąłem przyjaciela w ramię.
- Dzisiaj wieczorem u Julka. Jak zwykle będzie wóda.. - zaczął cieszyć się jak pojebany fragles. 
- Będziesz? 
- Będę... - wstałem z sofy i chciałem wychodzić, kiedy mnie zatrzymał. 
- I będzie moja siostra. - powiedział niepewnie.
***
Gdy wszedłem za próg mieszkania, poczułem, że w całym domu waliło...bigosem.
- Mamo? - zawołałem.
- Tutaj synuś, tutaj. - głos dobiegał z kuchni.
- Czemu tak wali bigosem? - popatrzyłem na mamę.
- Bo gotuję bigos, kochanie. - mama uśmiechnęła się do mnie.
- Ahaa... ja idę do pokoju. - wypowiedziałem i przedarłem się przez tą woń do mojego pokoju. Na szczęście tutaj tak nie capiło jak na dole, co mame podkusiło żeby bigosior gotować?.. dobra nieważne, a co to ja miałem...Wybrałem jakieś sexi ciuchy na imprezę. To nie było trudne, bo ogólnie jestem uważany za sexowne ciacho. Po tym, wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i mogłem iść na tą dżamprezę u Jerrego. Miałem jedynie jedną przeszkodę do pokonania. Na dole waliło gotowaną kapuchą, a co jak jeszcze prześmierdnę?! Chciałem niezauważalnie wymknąć się z chaty, ale nie udało się.
- Justinku, dokąd idziesz? - zapytała moja mama.
- Na maraton filmowy do Julka. Będę rano. Pa. - mruknąłem i kierowałem się do drzwi, gdy nagle matka wręczyła mi do ręki pudełko.
- Smacznego, kochanie.. - zamknęła za mną drzwi, a ja po drodze otworzyłem kartonik. W środku był bigos, zajebiście jebiący bigos. Czym prędzej wpierdoliłem to w krzaki sąsiada i zwinnymi ruchami pomknąłem do domu kolegi. Zapukałem kulturalnie i po chwili otworzył mi Julek, jego stan mnie przeraził.. Był w szlafroku.
- Yyy Julek? - podniosłem brwi do góry.
- Co już nie poznajesz kumpla? - zapytał z uśmiechem.
- No w takim stanie to...nie. - zjechałem go z góry na dół oczami.
- A o to chodzi, przepraszam, ale wiesz ja..laska..no nie musze kończyć. - na jego twarzy pojawił się wielki banan.
- Taaa, wiem dobra mogę wejść? - zmieniłem temat.
- Tak, tak. - wpuścił mnie do środka. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, całkiem niezła chata, ale i tak nie przebije mojej. Widziałem parę ładnych dupeczek siedzących na kanapie, a także Jenny, siostrę Max'a, ale jego nie. Pewnie już się zabawia. Ciężko było go sprowadzić na naszą stronę, ale się udało. Dobry z niego kumpel..ale co ja to.. a tak Jenny. Podszedłem do niej. Usiadłem kilka centymetrów od niej, zrobiłem swojego seksownego hair flip'a i zacząłem gadkę. 
- Cześć kochanie.. - wymruczałem jak kot. 
- Powiedz mi coś słodkiego - zacząłem się łasić.
- Czekolada. - odparła i odeszła. Yyy... czyli ta nie wie co to znaczy seks.. do czasu, do czasu..!



Hahaha XD Wiecie co? Ja nic w tym nie miałam udziału jak coś, tylko Marcel i Julek. Ja to tylko musiałam wszystko przepisać.. i w ogóle z tym bigosem to chyba najlepsze *.* Nie wypowiadam się więcej, ale mogę powiedzieć, że nie pozwolili mi brać udziału w pisaniu tego, tylko napisałam początkowe kilka zdań :c Podobno piszą kolejny rozdział.. ja się boję co w nim będzie : o Pozdrawiam serdecznie Marcela i Julka i dziękuję za zajebisty rozdział. < 3 XD

sobota, 28 lipca 2012

[1] Ale ty mnie lubisz..

Siedziałam w klasie ,a deszcz bębnił w parapet jakby chciał mnie celowo zdenerwować. Nie umiałam się skupić. Wczorajsza kłotnia z rodzicami.. Mam już ich dość, nie jestem przecież małą dziewczynką.Czasem zazdroszczę Maxsowi że się wyprowadził.  Patrzyłam co chwilę na zegarek w telefonie. Tak naprawdę dla nikogo nigdy nic nie znaczyłam, no oprócz Max’a, bo dla niego zawsze będę ważna. Jestem dla wszystkich ciężarem.  Powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać..Rozmyślając tak usłyszałam głos nauczycielki.
- Moi drodzy! Koniec czasu, oddajemy karteczki do pierwszych ławek i wyciągamy książki! – krzyknęła pani Blue,stojąc niedaleko mnie i wskazując gestem, abym podała kartkę do przodu. Szybko coś dopisałam i oddałam kartkę. Pewnie jedynke dostałam, zresztą jak zawsze... nienawidzę matematyki. otworzyłam podręcznik oraz zeszyt i zaczęłam  po cichu czytać zadanie aby zrozumieć dokładnie treść i rozwiązać je bezbłędnie.
- Proszę pana! Zapomniałem wziąć podręcznik – krzyknął Bieber, którego nienawidziłam .
- Justin, idź usiądź z tyłu obok Jenny, chętnie się podzieli podręcznikiem -  nauczyciel wyszczerzył się do mnie i zaraz spuścił głowę, aby wrócić do swojego zajęcia, które go tak bardzo pochłonęło. Bieber przysiadł się do mnie i głupkowato zaczął się szczerzyć .
- Cześć piękna.  My się chyba nie znamy - wyciągnął rękę w geście przywitania i poruszył brwiami. Nie przyjęłam jej, tylko mruknęłam pod nosem :
- Cześć – i wróciłam do pracy. Prawda jest taka, że nic nie zrozumiałam i tylko siedziałam i rysowałam na marginesie w zeszycie jakieś obrazki. Czułam się, jakbym była w jakimś transie, bo bardzo lubiłam rysować. Byłam jednak skrępowana, bo ten debil ciągle się na mnie patrzył. Szczerze, to nie obchodzą mnie takie 'wielkie gwiazdy'. Ciekawe po co w ogóle chodzi do naszej szkoły, jakby nie mógł sobie za tą swoją kasę uczyć się w domu.. Pod koniec lekcji, schowałam zeszyty do torby i miałam zamiar wyjść z sali, ale ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się i znów zobaczyłam twarz Biebera, szczerzącego się do mnie. Przewróciłam oczami i niechętnie się do niego odezwałam :
- Czego chcesz? - westchnęłam, a on podrapał się po karku i zaczął ciągnąć mnie za rękę bez słowa.
- Gdzie ty mnie ciągniesz? Nigdzie z tobą nie idę. - wyrwałam się i wkurzona poszłam do swojej szafki szkolnej, aby wyciągnąć z niej potrzebne zeszyty na kolejną lekcję. Wtedy on do mnie podszedł.
- Ale ty mnie lubisz.. - chłopak oparł rękę o moją szafkę, przy okazji ją zamykając. Uśmiechnął się cwaniacko, po czym patrzył się na mnie, czekając na moją reakcję. Ja otworzyłam szafkę przed jego nosem, tak żeby mnie nie widział. Bez żadnego słowa, poszłam pod salę, gdzie za chwilę miała zaczynać się lekcja angielskiego. Rosalie do mnie podeszła, a ja bardzo ucieszyłam się na jej widok i ją przytuliłam.
- Hej Jenny, może poszłabyś ze mną na dzisiejszą imprezę szkolną? No weź, ma być tam Justin! - dziewczyna kompletnie się rozmarzyła, a ja tylko przewróciłam oczami. Wiedziałam, że Bieber jej się od dawna podoba i nadal nie mogłam tego zrozumieć.
- Eh, no dobra. Robię to tylko ze względu na ciebie. - po wypowiedzeniu tych słów, uśmiechnęłam się do niej i przybiłyśmy sobie pionę. Wszystkie lekcje jakoś szybko minęły, więc zaraz po szkole wróciłam do domu. Oczywiście, tam nikogo nie było. Rodzice byli ciągle w pracy, a nie chciałam zawracać głowy Maxsowi, przecież on ma swoje sprawy i na pewno ważniejsze, niż siedzenie ze swoją siostrą... Położyłam torbę na krzesło u mnie w pokoju na górze i zaczęłam się szykować na imprezę. Była to już godzina 17 : 30, gdy zdążyłam się w to ubrać i wyprostować włosy, usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół i wyszłam z domu, bo przyszła po mnie Rosalie.
- Jenny, przepraszam cię, ale... - Rosalie wskazała wzrokiem na samochód, w którym zobaczyłam Biankę. Nienawidziłam jej gorzej, niż Biebera. Blondynka była przyjaciółką Rosalie, więc mogłam się domyślić, że będzie jechać z nami. Wsiadłam do samochodu, pomrukując coś pod nosem i zaczęłam grzebać coś w telefonie, tylko żeby nie patrzeć na Biankę. Ona zawsze była jakaś fałszywa i do tego wredna dla mnie, ale Rosalie do tej pory tego nie zauważyła. Gdy już dojechałyśmy na miejsce, obie mnie tak po prostu zostawiły bez słowa i pobiegły do chłopaków. Czasem miałam wrażenie, że brunetka wcale nie jest moją przyjaciółką, właśnie przez jej zachowanie. Właśnie leciała jakaś piosenka, więc zaczęłam tańczyć samotnie i wszyscy mi się przyglądali, ale nie potrwało to długo, bo pan 'gwiazda' wszedł na 'scenę' i zaczął śpiewać piosenkę. Zrezygnowana poszłam postać sobie trochę przy ścianie, bo nie miałam zamiaru tańczyć przy jego piosence. Dziewczyny tylko piszczały i zachwycały się jego ruchami, więc szczerze miałam tego dość. Dopiero w połowie piosenki zauważyłam, że wszyscy się na mnie gapią. Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na scenę. Bieber miał wlepiony wzrok we mnie, a ja tylko przymrużyłam oczy i nie zwracałam na niego uwagi. Nie lubiłam, gdy cała uwaga skupiała się na mnie, więc po prostu stamtąd wyszłam. Nie byłam już potrzebna Rosalie, więc nie było sensu, żebym została. Szłam do domu przy dość chłodnym wietrze. Było już ciemno i gdy spojrzałam na telefon, miałam 2 nieodebrane połączenia i jeden sms. Był od Maxa, mojego brata. Ucieszyłam się, że napisał, bo dawno się do mnie nie odzywał, ale gdy zobaczyłam treść, nie bardzo był to sms, który chciałam dostać. Miałam nadzieję, że chce się spotkać, albo że zaprosił mnie do siebie na weekend, a napisał tylko :
" Sory, pomyliłem numery. :* " -  Max od zawsze był moim bratem i do tego najlepszym przyjacielem, ale nie chciałam się narzucać. Byłam smutna, akurat wchodząc do domu. Rodzice już pewnie spali, więc ja miałam już dość i też położyłam się na łóżku w moim pokoju. Gdy rozmyślałam o całym dniu, dostałam smsa od...

Cześć wam. Postanowiliśmy z Marcelem, że będziemy pisać razem opowiadanie. Mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział i że napiszecie co sądzicie ( nie wiem czy nie powinnam nazwać tego prologiem, ale nieważne XD ) Zapraszam was na odwiedzenie mojego innego bloga z opowiadaniem [link], którego prowadzę sama. Dobra, nie spamię więcej , na razie. < 3

Bohaterowie

Jenny Parker ( 17 lat ) -  Jaka jest? Tak naprawdę ona sama tego nie wie.  Jest po prostu zwykłą nastolatką.  Ciemnooka dziewczyna z czarnymi włosami i ciemnymi oczami . Kocha swojego brata Max’a .  Po pewnym czasie zamieszkuje z bratem . ‘Spójrz na mnie, nie jestem tak lekka i grzeczna na jaką wyglądam. Nie jestem łatwa jak te z którymi miałeś do czynienia. Wiem więcej niż myślisz, kochanie. ‘

 Justin Bieber ( 17 lat ) -   Chłopak, który jest niewyżyty seksualnie.Jest znaną gwiazdą Pop i R'n'B, przez co nigdy nie brakuje mu dziewczyn. ‘  Myślisz, że będziesz tą ‘jedyną ’ ? Nie, będziesz raczej jedną z wielu. Kochanie, widzę to w twoich oczach. Po co zgrywasz niedostępną, lecisz na mnie, jak każda. ‘

 Max Parker ( 18lat )-  brat głównej bohaterki . Utrzymują dobre relacje .  znany z robienia przypału w szkole.  Nie mieszka z rodzicami , ponieważ  wykreślili go ze swojego życia.  Jest na swój sposób szalony.  Nastawiony pozytywnie do życia.  Jest lubiany przez płeć przeciwną i większość lasek w szkole leci na niego . Zaprzyjaźnia się z Bieberem .

 Rosalie Boyer ( 17 lat ) – Najlepsza przyjaciółka Jenny . Jest wielką niewadomą . Zarówno dla Jen jak i dla wszystkich . Brązowooka piękność , tylko to o niej wiedzą . 


Julek Perez  ( 17 lat ) – Najlepszy przyjaciel Biebera . To on go zmienił .. na gorsze . Wszystkie laski na niego lecą .  Ćpa , pali , daje nadzieje dziewczyną .. a potem je ośmiesza przy wszystkich . 


Bianca Burrows ( 17 lat ) – Blondynka o ciemnych oczach . Podrywa wszystkich i wykorzystuje .  Ma opinie dziwki .  Ma bogatych rodziców . Córeczka tatusia . 


Postacie będą tu dodawane, gdy będzie trzeba ( :